Powrót Beaty Kozidrak daje nam wszystkim nadzieję
Beata Kozidrak wraca na scenę i to (oby) na dobre. To daje nadzieję nie tylko jej, ale nam wszystkim.
Beata Kozidrak jesienią 2024 roku musiała wycofać się z życia publicznego i nagle odwołać wszystkie zajętości. Powód? Tajemnicza choroba. Po paru miesiącach okazało się, że ta tajemnicza choroba, choć początkowo myślała, że to kwestia kręgosłupa, okazała się nowotworem.
Betti Konfetti zniknęła, pojawiała się bardzo sporadycznie na Instagramie, zwykle by podziękować za falę wsparcia, by ostatecznie wrócić na koniec lata 2025. I chyba wrócić na dobre, bo Beata i Bajm zagęszczają swój grafik, szykują się na duży koncert stadionowy, więc ten powrót to chyba tak na dłużej.
I dobrze, bo Kozidrak jest naszym dobrem narodowym. Tak, piszę to z pełną świadomością swoich słów i tego, że Beata nawalona prowadziła auto. Mówiłem to wtedy, powtórzę i teraz – to było skrajnie chujowe zachowanie, za które słusznie zebrała manto od opinii publicznej. Wyrok sądowy w tej sprawie był żałosny, ale to przecież nie wina naszej ikony, sama se tego wyroku nie zasądziła.
Potem przyszła choroba nowotworowa… Może napiszę coś kontrowersyjnego, ale mam poczucie, że co druga osoba zetknie się z podobnym problemem. Nowotwory są już czymś na tyle powszechnym, że niestety czekają nas, jakby to powiedziała inna ikona, Izabela Kisio Skorupa, ostre jazdy.
I tu wchodzi Beata, ubrana cała na biało.
Keep reading with a 7-day free trial
Subscribe to VOGULETTER to keep reading this post and get 7 days of free access to the full post archives.